Spektakl rozpoczął się przed świtem. Słońce powoli budziło przyrodę zasnutą oparami wulkanu. Mgły leniwie przelewają się przez krawędź wulkanicznej kaldery. Na indonezyjskiej Jawie wstaje słoneczny dzień. W gardzieli wulkanu Bromo nieustannie słuchać bulgot gotującej się wody. Poranek budzący krajobraz pokryty kraterami jest zimny, temperatura jest bliska zeru stopni, lecz za godzinę może dwie będzie tu tropikalny upał.
U podnóża Bieszczad, w malowniczej dolinie Sanu powstał pałac warowny. Z ciężkiego, kamiennego budulca wydobyto piękno najwyższej klasy. Koronkowe attyki, bogate zdobienia murów, cztery wspaniałe wieże na flankach, otaczający park z dwoma romantycznymi stawami razem tworzą piękny, manierystyczny obiekt warty zwiedzenia.