Zamknij
Imię:

Komentarz:


Wpisz tekst z obrazka:

NOWA ZELANDIA / MILFORD SOUND

Południowa część wyspy południowej, zatoka Milford, nowo zelandzkie fjordy.

Droga do zatoki wiedzie przez góry, czas dojazdu około 5 godzin.  Jest późny poranek, góry zasnuwają jeszcze poranne mgły, widoki  wspaniałe.  Zwiedzanie fjordu możliwe jest tylko  z  wycieczkowego stateczku.  Krótki  szlak  spacerowy wiedzie  tylko  z  parkingu do przystani.
Czym różnią się  od  fjordów norweskich?  W  Norwegii  niewątpliwie  nie ma fok za  to  skały  są  wyższe i bardziej monumentalne,  są  też  liczne  szlaki  górskie. Które  piękniejsze...  pozostawiam  ocenie  oglądających.  


Giga 2017-04-03 Widoki pokazane mnie nie mniej zachwyciły niż w Norwegii. Wodospady są cudowne, takie jak uwielbiam i są foki. Pozdrawiam.
zbigniew 2017-04-24 ogólnie do materiału. Miło mi że mogłem poznać Pana i materiał jaki Pan udostępnił. Dzięki Panu znowu mogłem podziwiać piękną Norwegie i nie tylko. Szkoda, że najpiękniejszy kadr nie odda tego co Pan doznał. Ja tylko swoją wyobraźnią -ale to nie to. Serdecznie pozdrawiam i życzę dalszych wojaży.
miu 2022-11-20 n.z. 90% kraju nie ma zasiegu. zasieg tylko w miastach i na glównych drogach. czasem trzeba przejechac 100 km zeby miec zasieg. leje. nie mozna WOGÓLE wysiadac z auta bo meszki. zawsze i wszedzie. leje. nazi department of tourism zabrania wszystkiego, wszedzie. spanie na dziko to bullshit – albo masa niemców, albo o 6tej rano przychodzi nazi i daje mandat. leje. depresja. kilo baraniny w sklepie 40 dolarów. surowej. gotowej do jedzenia nie ma. kilo czeresni 40 dolarów. leje. benzyna w cenie europy, dwa razy wiecej niz w australii. 4 razy wiecej niz US. leje. meszki. cale fjordy nie maja dróg, sa niedostepne. meszki. leje. komary i baki w arktyce to zero w porównaniu do meszek. leje. zeby znalezc miejsce na noc, trzeba pojezdzic ze 2-3 godziny, wszedzie ploty i zakazy. wszedzie!!!!! aplikacje z miejscami do spania wysylyja wzystkich niemców na malutkie parkingi na 5 aut, stoi sie drzwi w drzwi, jak przed supermarketem. jak sie stanie z boku, to mandat. leje. meszki. nie mozna zagotowac wody bo meszki. i leje. trzeba przeskakiwac wyspe z poludnia na pólnoc, albo wschód zachód zeby nie lalo. n.z. jablka po 5 dolarów za kilo. te same jablka wszedzie indziej na swiecie po 1.50 dolara. aftershave za 50 dolarów w normalnym swiecie tam kosztuje 180. wszystkie mosty sa na jedno auto, poza Auckland. miasteczka wygladaja tak: bank, china takeout, empty store, second hand ze starymi smieciami, empty store, china takeout, second hand, bank and so on – kompletny upadek i depresja. pierwszy raz w zyciu kupowalem w second handzie. wejscie na gorace kapiele 100 dolarów. dwa razy psychopaci zagrazali mojemu zyciu (wyspa pólnocna, srodek-wschód), jeden z shotgunem. policja to ignoruje. co by tu jeszcze? jest pare dobrych rzeczy, wymieniam zle, bo NIKT tego nie mówi. bardzo latwo zarejestrowac auto, ubezpieczenia nieobowiazkowe i tanie. przeglad co 6 miesiecy. w morzu sie nikt nie kapie, poza surferami, zimno, prady. meszki doprowadzaja do obledu.nie ma na nie sposobu. wszedzie mlodociane adolfki. tysiacami. supermarkety, maja ich 3, sa tak zle,ze nie ma co jesc. marzy sie o powrocie do swiata i normalnym jedzeniu. ogólnie marzy sie o normalnym swiecie, caly czas odlicza dni do wyjazdu . w goracych wodach maja amebe co wchodzi do mózgu. no chyba ze sie zaplaci 100 dolarów za wstep, to mówia ze nie ma ameby
miu 2022-11-20 n.z. 90% kraju nie ma zasiegu. zasieg tylko w miastach i na glównych drogach. czasem trzeba przejechac 100 km zeby miec zasieg. leje. nie mozna WOGÓLE wysiadac z auta bo meszki. zawsze i wszedzie. leje. nazi department of tourism zabrania wszystkiego, wszedzie. spanie na dziko to bullshit – albo masa niemców, albo o 6tej rano przychodzi nazi i daje mandat. leje. depresja. kilo baraniny w sklepie 40 dolarów. surowej. gotowej do jedzenia nie ma. kilo czeresni 40 dolarów. leje. benzyna w cenie europy, dwa razy wiecej niz w australii. 4 razy wiecej niz US. leje. meszki. cale fjordy nie maja dróg, sa niedostepne. meszki. leje. komary i baki w arktyce to zero w porównaniu do meszek. leje. zeby znalezc miejsce na noc, trzeba pojezdzic ze 2-3 godziny, wszedzie ploty i zakazy. wszedzie!!!!! aplikacje z miejscami do spania wysylyja wzystkich niemców na malutkie parkingi na 5 aut, stoi sie drzwi w drzwi, jak przed supermarketem. jak sie stanie z boku, to mandat. leje. meszki. nie mozna zagotowac wody bo meszki. i leje. trzeba przeskakiwac wyspe z poludnia na pólnoc, albo wschód zachód zeby nie lalo. n.z. jablka po 5 dolarów za kilo. te same jablka wszedzie indziej na swiecie po 1.50 dolara. aftershave za 50 dolarów w normalnym swiecie tam kosztuje 180. wszystkie mosty sa na jedno auto, poza Auckland. miasteczka wygladaja tak: bank, china takeout, empty store, second hand ze starymi smieciami, empty store, china takeout, second hand, bank and so on – kompletny upadek i depresja. pierwszy raz w zyciu kupowalem w second handzie. wejscie na gorace kapiele 100 dolarów. dwa razy psychopaci zagrazali mojemu zyciu (wyspa pólnocna, srodek-wschód), jeden z shotgunem. policja to ignoruje. co by tu jeszcze? jest pare dobrych rzeczy, wymieniam zle, bo NIKT tego nie mówi. bardzo latwo zarejestrowac auto, ubezpieczenia nieobowiazkowe i tanie. przeglad co 6 miesiecy. w morzu sie nikt nie kapie, poza surferami, zimno, prady. meszki doprowadzaja do obledu.nie ma na nie sposobu. wszedzie mlodociane adolfki. tysiacami. supermarkety, maja ich 3, sa tak zle,ze nie ma co jesc. marzy sie o powrocie do swiata i normalnym jedzeniu. ogólnie marzy sie o normalnym swiecie, caly czas odlicza dni do wyjazdu . w goracych wodach maja amebe co wchodzi do mózgu. no chyba ze sie zaplaci 100 dolarów za wstep, to mówia ze nie ma ameby

NOWA ZELANDIA / MORZE TASMANA

Znów morze Tasmana, nieprzyjazne plażowaniu fale groźnie atakują piaszczyste wybrzeże, pogoda zmienna pada deszcz, za chwile widać błękitne niebo. Morze wyrzuciło na brzeg liczne fragmenty drzew, konary, pnie i korzenie, które przypominają groźne morskie stwory, może zrobił je diabeł tasmański…


NOWA ZELANDIA / QUEENSTOWN I OKOLICE

Wyspa południowa,  Queenstown  znane jest jako stolica przygód Nowej Zelandii i oferuje wiele atrakcji, od skoków bungy do rejsu historycznym statkiem parowym po Jeziorze Wakatipu. Nieodległe  miasteczko Arrowntown, z  okresu  gorączki złota przypomina podobne w Ameryce.

Wjazd kolejką linową Skyline do  restauracji skąd  wspaniały  widok  na  miasto  i  piękną  okolicę.


NOWA ZELANDIA / TONGARIRO

Dalsza droga w kierunku południowym,  rejon Tongariro. Poranne mgły zasnuwają krajobraz lecz niekiedy wyłaniają się piękne  widoki.  Docieram do jednego z górskich jezior i tu słońce przebiło się przez chmury odsłaniając kolorowy plener  Nowej Zelandii o poranku. 


NOWA ZELANDIA / ROTORUA

Jedno z najbardziej atrakcyjnych miejsc wyspy północnej w Nowej Zelandii.  Tutaj naprawdę można poczuć, iż znajdujemy się w pierścieniu ognia. Rotorua i najbliższe okolice stoją na gorącej lawie, która podgrzewa do wrzenia podziemne wody. Skutkiem tego są liczne gejzery i  niecki z gotującym się błotem. Nawet spacerując chodnikami miasta trafiają się pęknięcia w ziemi skąd wydobywa się para.  Pierwsze zdjęcia prezentują okazały budynek muzeum oraz klub krykietowy.


KRAJE:

WIDEO